2011.01.08// D. Pęgiel
Zdaniem naukowców NASA, swobodne traktowanie realizmu przez hollywoodzkie kino przekracza w ostatnim czasie wszelkie granice. Pracownicy Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej postanowili zatem wybrać najbardziej antynaukowy i bzdurny film w historii kinematografii. Za taki uznano obraz
2012 w reżyserii Rolanda Emmericha.
Nigdy wcześniej naukowcy związani z NASA nie kwapili się do publicznego oceniania filmowych absurdów, skłonił ich do tego dopiero kosztujący 800 mln dolarów katastroficzny
2012.
"2012"
Projekt Emmericha powstał w oparciu o mit końca świata, odczytany z kalendarza Majów. Obraz, podparty pseudonaukowymi argumentami i operujący równie pseudonaukowym językiem, zasiał niepokój wśród widzów, którzy zasypali NASA niezliczonymi listami i e-mailami.
Dlatego Agencja, nie mogąc sprostać takiej liczbie zapytań, postanowiła, po raz pierwszy w historii, zamieścić w Internecie materiały demaskujące antynaukowe nonsensy filmu.
"2012"
Przykładowo: niemożliwe jest, aby słoneczne neutrina w jakikolwiek sposób reagowały z jądrem Ziemi i wywoływały jakiekolwiek efekty, ponieważ nie reagują one z materią praktycznie w ogóle. Pomijając fakt, że ogromne tsunami, pochłaniające Mount Everest, jest bez tego nieprawdopodobne.
Film
2012 rywalizował o prym wśród najgłupszych obrazów pod względem naukowym m.in. z
The Day After Tomorrow (
Pojutrze) oraz
Volcano (
Wulkan). Z kolei na liście filmów wiarygodnych naukowo umieszczono:
Gattaca,
Metropolis,
Jurassic Park,
Contact i
Blade Runner.