2010.07.12// M. Pietrzak
Aktor Robert Spillane, syn nowojorskiego mafijnego bossa z lat 70., Mickeya Spillane'a, zginął w sobotę w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Znany z ról w amerykańskich serialach aktor wypadł z okna swojego apartamentu przy nowojorskiej Eight Avenue.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że Robert "Bobby" Spillane wypadł z okna swojego apartamentu, z szóstego piętra. Spillane wychylił się przez okno, gdy zobaczył swojego brata przechodzącego pobliską ulicą. Chcąc do niego zadzwonić, ześlizgnął się z okna. Spillane nie zdołał chwycić drugą ręką parapetu, gdyż miał ją na temblaku. Świadkowie zdarzenia stwierdzili, że był to nieszczęśliwy wypadek. Policja prowadzi jednak dochodzenie w tej sprawie, zmierzające do wyjaśnienia okoliczności wypadku.
Aktor Robert Spillane...
...syn nowojorskiego gangstera - Mickeya Spillane'a...
...nie żyje
Spillane zawdzięczał swoją popularność zarówno dzięki mrocznej sławie ojca, jak i własnemu talentowi aktorskiemu. Grywał epizodyczne role w licznych serialach, m. in. w popularnym amerykańskim serialu kryminalnym - "Prawo i porządek". Spillane występował również w filmach kinowych, między innymi w "Aferze Thomasa Crowna" z Piercem Brosnanem z 1999 roku.