Aktorki, które zmniejszyły sobie piersi

W Hollywood panuje tendencja, by raczej zwiększać piersi, niż je zmniejszać. Małe piersi to przecież jeden z największych i najbardziej popularnych kompleksów wśród kobiet. Gwiazdy masowo więc umawiają się na operacje plastyczne, by móc zmiażdżyć swoją konkurencję swoim nowym, ogromnym biustem. Są jednak wyjątki od tej reguły. Istnieją aktorki, które poddały się operacji w odwrotnym celu – postanowiły piersi nie zwiększyć, a zmniejszyć. Niemożliwe? A jednak!
Demi Moore Demi Moore to jedna z najseksowniejszych aktorek w Hollywood. Była piękna już u szczytu kariery, kiedy grywała w filmach kultowych, jest piękna i teraz, gdy jej kariera już zmierzcha, a dobrych ról na horyzoncie nie widać. Mimo że czas wyraźnie odznaczył się na jej twarzy, to jej ciało wciąż pozostało zachwycające i trochę jakby… drobniejsze. Otóż okazuje się, że aktorka po latach postanowiła się wycofać z dawno podjętej decyzji. Swoje piersi powiększyła na potrzebę słynnej roli w „Striptizie” (1996), trzy lata temu jednak usunęła implanty.
Drew Barrymore Drew Barrymore nie jest największą pięknością w Hollywood. Dziewczyna po przejściach, wcześni e zmagająca się z uzależnieniami i różnego rodzaju problemami, już dawno wyszła na prostą i nigdy nie wróciła do wykańczającego trybu życia. Dzisiaj wydaje się być spokojną hippiską Hollywood – nie podążającą za trendami dotyczącymi wizerunku i urody. W ramach swojej buntowniczej natury postanowiła między innymi zmniejszyć sobie piersi. Zabieg przeszła w 2006 roku.
Nicole Eggert Nicole Eggert to niegdysiejsza gwiazda „Słonecznego patrolu”. Rola w słynnym serialu, który wymagał od swoich aktorek nienagannego, a co najważniejsze – seksownego wyglądu – popchnęła ją do decyzji o powiększeniu piersi. Eggert nie była jednak zadowolona z ostatecznego efektu. Biust wydawał jej się za duży, a przede wszystkim za ciężki – jak tu biegać z czymś takim na klatce piersiowej? Aktorka postanowiła więc dokonać małych poprawek i nieco zredukować jego kształt.
Pamela Anderson Pamela Anderson to słynna celebrytka, na której piersiami chirurdzy plastyczni spędzili wyjątkowo dużo czasu. Najpierw zwiększali je kilkakrotnie, by po jakimś czasie je pomniejszyć. Potem znowu go zwiększyli, ale nie na długo. Zaledwie w zeszłym roku głośno mówiło się o kolejnej operacji pomniejszenia, jakiej słynna gwiazda postanowiła się poddać. Anderson w ostatnich miesiącach nieco się zmieniła, stonowała wizerunek, przebiegła maraton, ścięła włosy. Zbyt pokaźny biust widocznie przeszkadzał w tej przemianie.
Denise Richards Kolejna amerykańska aktorka, która zabiegu na swoim biuście dokonywała kilkakrotnie (w tym przypadku aż trzy razy) to ponętna Denise Richards. Swoje piersi pierwszy raz powiększyła już w wieku 19 lat. Nie do końca była zadowolona z efektu. Wkrótce więc wróciła na stół operacyjny, ale niekompetentny chirurg się pomylił – i zamiast skorygować nieco biust Denise, jeszcze bardziej go powiększył. Po latach aktorka postanowiła poprawić błędy i ponownie poddać się operacji, nieco zmniejszając swoje piersi.
Sofia Vergara… na szczęście nie Sofia Vergara jest jedną z tych aktorek, które o mały włos nie zdecydowały się na operację pomniejszenia swoich piersi. Będąc młodą dziewczyną, aktorka czuła się nieswojo z wielkim biustem, dlatego zastanawiała się nad ich skorygowaniem. Od decyzji tej odwiodła ją na szczęście jej matka. Dziś Vergara otwarcie przyznaje, że to właśnie piersi pozwoliły zrobić jej karierę. Ufff… jak dobrze, że są wciąż takie, jakie stworzyła je matka natura (trzeba przyznać - miała wtedy chyba dobry dzień).