Aktorzy, którzy przytyli dla roli czyli cena bycia gwiazdą

Aktorzy, którzy przytyli dla roli czyli cena bycia gwiazdą
Gwiazdy Hollywoodu nie zawsze mają z górki. Czasem, na potrzebę roli, muszą wykazać się niezłomną determinacją. Przytyć, schudnąć, zbrzydnąć, wyładnieć – oczekiwania twórców filmu są czasem bezlitosne dla ciała aktora. Przyznać jednak należy, że wysokie gaże hollywoodzkie mogą stanowić wystarczającą motywację do niewyobrażalnych nawet wyczynów.
Renee Zellweger – Dziennik Bridget Jones Rene Zellweger to z natury filigranowa blondynka. Ba, jej umięśniona rzeźba może budzić podziw. Widzowie mieli się zatem prawo zdziwić, gdy po rolach w „Jerrym Maguire czy w „Ja, Irena i Ja”, w „Dzienniku Bridget Jones” pojawiła się w swoim pulchnym wcieleniu. Zellweger do pierwszej części sympatycznej komedii romantycznej przytyła aż jedenaście kilo. W wywiadach przekonywała, że nie było to łatwe zadanie – jadła tak dużo, że notorycznie czuła się niedobrze. Po zakończeniu zdjęć szybko udało się jej wrócić do normalnej wagi. Wtedy wystąpiła w „Chicago” i wyglądała tam naprawdę świetnie. Mimo trudów związanych ze zrzucaniem zbędnych kilogramów zdecydowała się na udział w drugiej części Bridget. Tym razem kilogramów było jeszcze więcej, ale i gaża okazała się znacznie wyższa. Dzisiaj aktorka wygląda rewelacyjnie i jest bez wątpienia jedną z najgorętszych „ryczących czterdziestek” Hollywoodu.
Charlize Theron – Monster Charlize Theron w filmie „Monster” wyglądała zupełnie nie do poznania. Dla tej roli nie tylko przytyła 30 funtów, ale i zgodziła się na szpecącą charakteryzację. Efekt był piorunujący. Jedna z najpiękniejszych kobiet świata przemieniła się w strasznego babsztyla. Theron wcieliła się w autentyczną postać – Aileen Wuornos – prostytutkę, która została skazana na karę śmierci za zabójstwo sześciu osób, w tym policjanta. Starania pięknej blondynki nie poszły na marne – za rolę „potwora” otrzymała Oskara. Dzisiaj znowu jest piękna.
George Clooney – Syriana George Clooney, naczelny amant i przystojniak Hollywoodu, by zagrać w „Syrianie” przytył aż 14 kilo. Panie, które wybrały się na ten film do kina, by obejrzeć szczupłe pośladki aktora, mogły poczuć się zawiedzione. Mniejsza jednak o zawód fanek – Clooney za tę rolę, idąc w ślady Theron, również otrzymał Oskara. Widocznie opłaca się oszpecać swoje ciało na potrzebę filmów. Clooney nieustannie cieszy się dobrą formą i prócz zawodowych poświęceń nie ma problemów z utrzymaniem prawidłowej wagi.
Matt Damon – Intrygant Dla Matta Damona zadbanie o dodatkowych czternaście kilogramów okazało się przyjemnością. Kiedy próbował przytyć do filmu pt. „Intrygant”, przyznawał beztrosko, że jedzenie wszystkiego, na co ma ochotę, bardzo mu się podoba. Mimo tego rozpasania aktor po zakończeniu zdjęć szybko wcielił w swoje życie dietę i rozpoczął treningi. W kolejnym filmie („Medium”) był już szczupły. A fanki zadowolone.
Jared Leto – Chapter 27 Na potrzebę filmu pt. „Rozdział 27” Jared Leto przytył aż 28 kilogramów. Zawsze szczupły, a nawet chudy (naturalna waga 63,5 kilo), znany z filmu „Requiem dla snu”, tutaj zmienił się diametralnie. W filmie wcielił się w rolę dość kultową, bo zagrał zabójcę Johna Lennona. By przytyć, codziennie na kolację zjadał pizzę, a popijał ją czekoladowym napojem. Dietę „wzbogacił” również o oliwę z oliwek i lody w dużych ilościach – na efekty nie trzeba było długo czekać. Strach pomyśleć, że niektórzy wcale nie potrzebują zachęty w postaci roli w filmie, by na co dzień odżywiać się w podobny do Jareda sposób.
Vincent D'Onofrio – Full Metal Jacket Vincent D'Onofrio to prawdziwy rekordzista. By zagrać u Kubricka, przytył aż 32 kilogramy. Powrót do naturalnej wagi zajął mu aż 9 miesięcy. Opłacało się. Rolę Gomera Pyle’a (zwanego także wielorybem) z „Full Metal Jacket” widzowie pamiętają do dziś. Do tej pory szokuje nas i przeraża historia jego filmowej postaci.
Ta właśnie kreacja stanowiła dla aktora początek kariery aktorskiej. Od tamtej pory oglądaliśmy go między innymi w „Mystic Pizza”, „Krwi bohaterów”, „Facetach w czerni” czy „Celi”. Dzisiaj ma już ponad pięćdziesiąt lat i nie należy do aktorów najszczuplejszych. W tym wieku możemy mu jednak wybaczyć.