2012.06.25// D. Jędrzejewska
Wygląda na to, że byli koledzy z pracy Channinga Tatuma zdenerwowali się na niego. Albo też chcieliby na tej znajomości nieco zarobić. Przypomnijmy najpierw, że aktor wystąpił niedawno w filmie Stevena Soderbergha pt. "Magic Mike", którego scenariusz został oparty na jego osobistych doświadczeniach. Tatum pracował niegdyś jako striptizer. Film trafi do polskich kin 13 lipca, jednak jego amerykańska premiera odbyła się wczoraj.
Teraz striptizerzy - Thomas "Awesome" Austin i London Steele - utrzymują, że Tatum zrobił film, żerując na historii ich życia, nie swojej własnej.
Podobno nawet pseudonim "Magic Mike" wymyślił jeden z atakujących Tatuma striptizerów. Teraz mężczyźni czują się urażeni, bo aktor nie zaangażował ich jako konsultantów w filmie, mimo że wykorzystywał w nim ich autorskie ruchy taneczne. Tatum na oskarzenia odpowiada jasno -
Ci goście chcą na mnie zrobić karierę. Według niego bowiem film w całości składa się z fikcyjnych wydarzeń.
"Magic Mike"