Frank Sinatra - skandale, romanse i mafia

Nasze wspomnienie o Franku Sinatrze to przede wszystkim muzyka. Pamiętamy go również z wielu filmów. Tymczasem jego legenda to nie tylko swingujące piosenki i kinematografia, ale też wyjątkowy życiorys, który z powodzeniem mógłby posłużyć za hollywoodzki scenariusz. Frank, oprócz tego, że posiadał ogromny talent i niepowtarzalny głos, był również skandalistą i wybitnym lekkoduchem.
Sinatra nagrał ponad czterdzieści płyt i zagrał w piętnastu filmach. Za dzieciaka nie marzył jednak o karierze muzycznej. Chciał być gangsterem. I naprawdę niewiele brakło, by jego życie ściśle związało się z mafią. Frank był kiepskim uczniem, nie chciało mu się ślęczeć nad książkami. Często wdawał się w bójki i brał udział w małych kradzieżach. Karierę muzyczną rozpoczął w dwudziestym roku życia. Początkowo mówiło się, że to mama pomogła mu znaleźć stały angaż w klubie. Potem zaczęły krążyć plotki, potwierdzane przez późniejsze, podejrzane kontakty piosenkarza. Dotyczyły kontaktów Sinatry z mafią i towarzyszyły mu przez całe życie. To mafia miała mu podobno pomóc w rozpoczęciu kariery. Nie wiadomo, czy to prawda lecz pewnikiem jest, że w następnych latach mafiosi wspierali go wielokrotnie – to oni pomogli mu uniknąć wojska, wymusić angaże, uchylić się od niewygodnych kontraktów.
Frank słynął nie tylko z podejrzanych kontaktów, ale i z wielu podbojów miłośnych. Kochanek miał na pęczki - jemu samemu chyba by było trudno je zliczyć. Ożenił się jednak trzy razy. Pierwszą z żon była miłość jego młodości - Nancy Sinatra – poznali się, kiedy Sinatra miał 14 lat. Zdradzał ja jednak wielokrotnie i chociaż jego wybranka słynęła z wyrozumiałości i nieprzeciętnej gospodarności, po kilku latach ich małżeństwo rozpadło się. Jeszcze w trakcie związku z Nancy, piosenkarz do szaleństwa zakochał się w aktorce Avie Gardner. A w tym przypadku trafił swój na swego – Ava i Frank tworzyli mieszankę wybuchową. Kłócili się już od pierwszych dni wspólnego życia, nieustannie także się zdradzali. Frank upijał się, awanturował i groził jej, ona nie pozostawała mu jednak dłużna – była bezlitosna i złośliwa. Małżeństwo przetrwało 6 lat, ale jeszcze długo po rozstaniu Frank nie potrafił zapomnieć o ukochanej. Po rozstaniu z Gardner, szukał podobnej do niej kobiety. Licznie romansował, nie stronił od prostytutek. Będąc obrzydliwie bogatym, hojnie obdarowywał swoje kobiety. Mimo wszelkich ekscesów uchodził jednak za dobrego ojca. Z pierwszą żoną miał trójkę dzieci – Nancy Sinatrę (piosenkarkę, z którą niejednokrotnie występował), Franka Sinatrę Jr (który zresztą został porwany, a oprawcy zażądali od piosenkarza półtora miliona dolarów;. Frank zapłacił, ale porywacza złapano, a pieniądze zostały odzyskane) i Tinę Sinatrę. Dzieci były wyjątkowo obdarowywane, na urodziny dostawały na przykład coraz to nowsze modele samochodów. Trzecią żoną Sinatry była młodsza od niego 30 lat Mia Farrow (późniejsza partnerka Woodego Allena). Kiedy ją poznał, miała dziewiętnaście lat, on natomiast był już starszym mężczyzną po przejściach. Wspólne życie potrwało dwa lata. Związkowi nieustannie towarzyszyły skandale. Szczególnie, że rozpoczynająca karierę aktorską Mia, przychodziła na plan posiniaczona.
Sinatra występował niemalże do swojej śmierci. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych wydał płytę „Duets”, gdzie zaśpiewał piosenki wraz z innymi gwiazdami estrady (np. Bono, Glorią Estefan czy Julio Iglesiasem). Legenda głosi, że został pochowany z piersiówką Jacka Daniels’a. Trzeba przyznać, że mimo muzyki, którą wyśpiewywał, często romantycznej i łagodnej, żył jak prawdziwy rockandrollowiec.