2013.01.17// D. Jędrzejewska
Gerard Butler jest swoistym fenomenem Hollywood. To aktor, który odnalazł się tutaj stosunkowo późno. Mimo że grał w filmach od lat, prawdziwą karierę zrobił niedługo przed czterdziestką. A kariera to nie byle jaka – Butler jest rozchwytywany, gra w filmach różnorakich, od thrillerów po komedie romantyczne, nieustannie otrzymuje nowe propozycje, a choć często jego filmowe postacie są miażdżone przez krytykę – i tak Hollywood go kocha.
Fenomen Butlera to również grupa docelowa, do której ten aktor dociera. Jest on bowiem zarówno ulubieńcem mężczyzn, tak zwanym aktorem „męskich” filmów, jak i ulubieńcem kobiet, które pokochały go jako niegrzecznego faceta.
Butler nie jest najurokliwszym mężczyzną w Hollywood. Aktorzy typu Brad Pitt, Johnny Depp, czy nowsze twarze jak Michael Fassbender, urodą biją go na głowę. Co zatem widzą kobiety w Butlerze? Czy tylko stalowe ciało i mięśnie? Otóż nie – gwiazdor „300” ujmuje swoją obcesowością, bezpośredniością, twardym dowcipem i bezczelnością. To wszystko składa się na urok takiego faceta, za którym kobiety szaleją.
Butler, mimo że wygląda nieco jak rolnik bądź drwal, pociąga również swoją inteligencją. Jego matka, mimo że jej się nie przelewała, zadbała o wykształcenie syna. Ten skończył prawo, jednak nigdy nie udało mu się zrobić kariery w tej dziedzinie.
Niepokorny Szkot przyznaje dzisiaj, że zawód ten nie tylko go nie pociągał, ale intensywność firmowego życia po godzinach nieco go wytrącała z równowagi. Pod wpływem filmu „Trainspotting” postanowił przeprowadzić się do Londynu i tam szukać szczęścia jako aktor. Postawność sylwetki, bezczelność i pewność siebie pozwoliła mu szybko wkręcić się w świat filmu. Dzisiaj Butler jest nieodłączną częścią Hollywood.
Znany jest z bezpośredniego dowcipu. Dziennikarzom odpowiada prosto z mostu, nie stroniąc od żartów dotyczących seksu, robi to jednak na tyle inteligentnie (jak przystało na nonszalanckiego prawnika), że zdobywa tym sympatie, a nie odstrasza. Znany jest jako wieczny singiel, lekkoduch, bawidamek, który nie ma skłonności do ustatkowywania się.
Choć ostatnio przebąkiwał coś o małżeństwie. Oj, latka lecą. Butler ma już 43 lata i zapowiada, że chciałby być kiedyś ojcem. W takim razie wypadałoby się pospieszyć. W tej, i nie tylko w tej dziedzinie przypomina nieco George’a Clooneya, który również długie lata unikał tematu zaangażowania w związku, zbywając go żartem. A kobiety szalały. Zresztą wciąż szaleją.
Role, które dobiera Butler są niezwykle zróżnicowane. A to thrillery typu „Godziny strachu” i „Prawo zemsty”, innym razem epickie produkcje historyczno-kostiumowo-fantastyczne np. „300”, „Władcy ognia”, „Beowulf – droga do sprawiedliwości”, „Upiór w operze” czy „Attyla”, aż wreszcie komedie romantyczne, w których niezmiennie otacza się pięknymi kobietami. Tutaj można wymienić „Brzydką prawdę” z Katherine Heigl, „P.S. Kocham cię” z Hilary Swank, „Dorwać byłą” z Jennifer Aniston, a ostatnio „Trener bardzo osobisty” z Jessicą Biel. Nie zawsze są to jednak słodziutkie jak miód role. Często Butler gra właśnie takich niegrzecznych chłopców, jakim jest w rzeczywistości.
Co w planach 43-latka? Już 8 lutego w Polsce zadebiutuje komedia pt. „Movie 43”, w której Butler się pokaże w doborowym towarzystwie, w marcu natomiast odbędzie światowa premiera thrillera „Olympus Has Fallen”. W przyszłości w kinach pojawią się jeszcze: film sensacyjny „Manhunt” oraz dramat wojenny „Thunder Run”. Kolejne propozycje prawdopodobnie w drodze.