Kate Mara - aktorka z szansami

W 2010 roku dwie siostry, znane raczej z drobnych rólek lub występów w mało znaczących i skromnych produkcjach, miały okazję zagrać u dwóch znanych i cenionych reżyserów. I to także nie były wielkie występy. Rooney Mara zagrała w początkowej sekwencji „The Social Network” Davida Finchera, Kate Mara natomiast małą rolę w „127 godzin” Danny’ego Boyle’a. Ta pierwsza, jak się wkrótce okazało, miała więcej szczęścia. Fincher przekonał się do drobnej, enigmatycznej dziewczyny i już wkrótce miał uczynić ją gwiazdą, angażując do występu w „Dziewczynie z tatuażem”. Tu, zmieniona nie do poznania, odważna i intrygująca, zgarnęła uwagę publiki na całym świecie. Nareszcie stała się gwiazdą. Jej o dwa lata starsza siostra nadal musiała walczyć o uwagę widzów. Czy dzisiaj udało jej się nareszcie dogonić siostrę? Zanim Kate Mara trafiła na plan Danny’ego Boyle’a, miała już bogatą filmografię. Zagrała między innymi w „Zaginionych sercach” z Harrisonem Fordem, „Debiutantach” z Sigourney Weaver, głośnej „Tajemnicy Brokeback Mountain”, „Męskim sporcie” z Matthew McConaugheyem, „Strzelcu” z Markiem Wahlbergiem, „Transsiberian” z Woodym Harrelsonem czy „Na drodze do szczęścia” z Jeffem Bridgesem i Justinem Timberlakiem.
Wciąż jednak nie rzucała się na tyle w oczy, by stać się w pełni rozpoznawalną twarzą Hollywood. Może to też sprawa urody, przyjemnej, łagodnej, ale jednak mało charakterystycznej, zbyt delikatnej, by zapadać w pamięć. Kolejne produkcje również nie przynosiły przełomu. Rola policjantki w średniawym „Iron Manie 2” czy występ w „Deadfall” z Ericiem Baną i Charliem Hunnamem, nie miały rewolucyjnego potencjału. Aż nadarzyła się wielka okazja, by podejść publikę od zupełnie innej strony. Otóż Kate Mara otrzymała propozycję zagrania w serialu. Już wcześniej pojawiała się gościnnie w takich tytułach, jak: „Prawo i porządek”, „Boston Public”, „CSI: Kryminalne zagadki”, „24 godziny”, „Dowody zbrodni” czy „Ekipa”. Na dłużej zabawiła na planie „American Horror Story”, ale teraz jej występ miał być znacznie głośniejszy. Oto Mara pojawiła się w "House of Cards” z brawurową rolą Kevina Spacey jako kongresmena bez skrupułów. Za występ w roli Zoe, Kate otrzymała już nominację do nagrody Emmy i uznanie. Zaczęła być również bardziej rozpoznawalna. A to dopiero początek. Wydawało się, że kolejną szansą dla tej subtelnej aktorki będzie występ u boku Johnny’ego Deppa w filmie science-fiction pt. “Transcendencja” (choć znowu była to rola drugoplanowa). Niestety produkcja nie znalazła uznania ani w oczach krytyki, ani w oczach widzów, a rola Kate również przeszła bez większego echa.
Za to teraz aktorka zaangażowała się w projekt być może przełomowy– adaptację komiksu. Historia pokazuje, że tego typu filmy wraz z pieniędzmi przynoszą również sławę, chwałę i otwierają kolejne furtki. Mara przyjęła rolę Niewidzialnej Kobiety w kolejnej wersji „Fantastycznej czwórki”. I choć można pomyśleć, że to wybór nieoczywisty (jak zresztą cała obsada filmu), może wystrzelić. Prócz niej na ekranie zobaczymy Milesa Tellera jako Pana Fatastic, Jamie Bella jako Rzecz oraz Michaela B. Jordana jako ludzką pochodnię. Wszystkie z wymienionych gwiazd mają podobny status do Mary – są znani, ale nie szalenie, są zdolni, ale często niedocenieni, niezauważeni, pominięci. Grają drugoplanowe role, albo pojawiają się w drobnych jak na skalę Hollywood produkcjach. Teraz chwycili byka za rogi. Czas pokaże, co z tego wyniknie i czy świat będzie chciał oglądać jeszcze więcej Kate Mary, nie tylko siostry Rooney, ale po prostu zdolnej i ładnej aktorki.