Kultura   »   Muzyka   »   Krzysztof Cugowski - wywiad z liderem Budki Suflera

Muzyka

rss

Krzysztof Cugowski - wywiad z liderem Budki Suflera

2010.07.01//  L. Kurdycki
Już grubo ponad 30 lat Krzysztof Cugowski (60 l.) jest liderem jednego z najlepszych zespołów na polskiej scenie muzycznej. Koncerty Budki Suflera zawsze przyciągają tysiące fanów, a ich płyty wciąż sprzedają się w ogromnym nakładzie.

Cugowski ma świadomość, że w swoim życiu osiągnął wiele. Jest popularny, ma wspaniałą żonę oraz trzech ukochanych synów: Piotra (31 l.), Wojciecha (34 l.) i Krzysztofa (12 l.). Dlatego, jak nam mówi, nie oczekuje od losu niczego więcej. Nie marzy mu się światowa kariera. Jest szczęśliwy i wdzięczny Bogu za to, co ma. Artysta specjalnie dla czytelników Faktu opowiedział o swojej karierze, planach na przyszłość, rodzinie i pragnieniach.
Krzysztof Cugowski Krzysztof Cugowski
Krzysztof Cugowski
Krzysztof Cugowski Budka Suflera

Rozpoczęły się wakacje. Zaplanował pan wypoczynek?
– Na razie gramy. Gramy w kółko, bardzo dużo. Wakacje będą, ale później. Jak zaczęliśmy grać koncerty w maju, to nie mamy ani jednego wolnego weekendu. Wcześniej byliśmy z zespołem trochę za granicą, a teraz jeździmy po Polsce. Każdy piątek, sobota i niedziela. Kończymy dopiero 24 lipca i dopiero w sierpniu mam trochę wolnego. A od września znów ruszamy w trasę.

Krzysztof Cugowski Krzysztof Cugowski
Krzysztof Cugowski Zespół Bracia
Rozumiem, że z ostatnią płytą „Zawsze czegoś brak”?
– Tak, między innymi. Płyta wyszła w grudniu. Sprzedaliśmy jej chyba 30 tysięcy.

Jesteście zadowoleni ze sprzedaży, czy mogło być lepiej?
– Nie jest to żaden rekord, ale też nie jest źle. Takie są czasy i tyle...

Wie pan, co mogłoby być hitem? Płyta Krzysztof Cugowski i zespół Bracia. Myślał pan, żeby nagrać coś z synami?
– Są takie pomysły, ale na razie nic konkretnego. Jednak myślę, że to nastąpi. Musimy się kiedyś do tego przymierzyć i to wykonać. Ale na razie i oni mają roboty w bród, i ja. Także jak mamy trochę spokoju, to wolimy odpocząć.

Nie da rady połączyć przyjemnego z pożytecznym?
– Tworzenie muzyki, nagrywanie piosenek jest jednak na tyle ekscytujące i pochłaniające czas, że jak się to robi, to już nic innego się robić nie będzie. Ale powtórzę – na pewno za jakiś czas to wykonamy.

Jest pan bardzo zajętym człowiekiem. Przeszkadza to panu w kontaktach z najbliższymi?
– To jest tak, że jak ja gram, to synowie nie, albo jak nie gram, to oni grają. Także nie jest proste złożyć nas do kupy. Ale oczywiście staramy się spędzać ze sobą czas jak najczęściej. Odwiedzam synów i wnuczkę.

Był pan na jakimś koncercie Braci?
– Byłem kilkukrotnie. Nie wszystkie dzieci idą w zawodowe ślady swoich rodziców tak, że ci rodzice nie mają się czego wstydzić. Tak się szczęśliwie składa, że ja się nie mam czego wstydzić. Mogę więc być nieskromny.

Talent mają po tacie?
– Na pewno przejęli jakąś tam pasję do muzyki, bo to jest rzecz podstawowa. To jest zajęcie, które trzeba wykonywać z przekonaniem, bo inaczej nic z tego nie wychodzi.

A chciał pan, by chłopcy poszli w pana ślady? Pchał ich pan w stronę muzyki?
– Jestem dumny z tego, że śpiewają. Ale powiem szczerze, że nigdy nie byłem za tym, nie popychałem ich do tego. Ale tak już jest, że dzieciom się wydaje, że nie ma nic fajniejszego niż to, co robią rodzice. Nie zawsze to jest prawda. Nie namawiałem ich do niczego. Mieli wolną rękę. Tak chcieli, tak zadecydowali i tak jest.

Wszyscy jesteście już dojrzałymi muzykami. Czy nadal troszczy się pan o ich karierę?
– Na pewno ich sukcesy mnie cieszą i niestety porażki martwią. To jest rzecz naturalna, bo to nie jest zajęcie z samymi sukcesami. W każdym razie mam się z czego cieszyć.

A co z najmłodszym Krzysztofem juniorem? Dołączy do waszej śpiewającej drużyny?
– Za kilka dni będzie miał 12 lat. Ma jeszcze dużo czasu, żeby się tym zająć. Jest muzykalny, ale na razie tak bardzo po dziecięcemu i słusznie, bo jest w tym wieku. Nie mam pojęcia, w jakim kierunku pójdzie i co będzie go interesować. Żona tego bardzo pilnuje. Więc jakby nie było, myślę, że będzie dobrze.

Nowa płyta, trasa koncertowa... Nie zanosi się na to, by miał pan niedługo ustąpić miejsce na scenie młodszym. Czuje się pan spełniony zawodowo i życiowo?
– Myślę, że tak. Osiągnąłem już dojrzały wiek, więc jakbym był niespełniony, to bym się źle czuł. Myślę, że jest ok. Na pewno człowiekowi czasem marzą się inne rzeczy, ale za to co mam, jestem bardzo wdzięczny opatrzności. Dziękuję Bogu za to, co mi dał i nie mam żadnych pretensji do stwórcy, że coś mnie ominęło.

A może jest jeszcze coś – poza płytą z synami – co chciałby pan zrealizować?
– Życzę sobie tylko, żebym był długo sprawny i zdrowy, bo to jest rzecz dla mnie najważniejsza w tej chwili. Jeśli przydarzy mi się coś miłego artystycznie czy zawodowo, to będę zadowolony. Natomiast nie mam takich marzeń, o których ciągle myślę czy żałuję, że czegoś nie zrobiłem i to mi nie daje spać. Ja myślę, że jak człowiek nie oczekuje niczego ekstra, to może mu się to wydarzy.

Figura zagra w teledysku
Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Artemis Fowl - klip z planu

Źródło: Fakt.pl Foto: Tomasz Jagodziński, Michał Pieściuk, Damian Burzykowski / newspix.pl, Agencja Mazur, Kapif.pl


Wpisz kod


Aby komentować pod stałym nickiem - lub zarejestruj.
Komentarze do:
Krzysztof Cugowski - wywiad z liderem Budki Suflera

Newsletter

Newsletter

W dziale Biznes, Finanse, Prawo

  • Pozycjonowanie sklepów internetowych to proces, który wymaga długofalowych działań i odpowiedniej...

W dziale Sport

W dziale Motoryzacja

  • Rumunia, to piękny kraj, o niepowtarzalnej atmosferze, do którego nie dotarła jeszczemasowa...

W dziale High-Tech

W dziale Gry

W dziale Extreme

W dziale Lifestyle



Do góry  //  Kultura   »   Muzyka   »   Krzysztof Cugowski - wywiad z liderem Budki Suflera