2013.05.10// D. Jędrzejewska
Nad tym, że Lindsay Lohan ma problemy z narkotykami i alkoholem, nikt się nawet nie zastanawia - każdy przeciętny odbiorca traktuje to jako sprawę oczywistą. Wszelkiego rodzaju wybryki i kłopoty gwiazdki właśnie na to wskazują. Tymczasem ona sama postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Jak mówi w jednym z wywiadów: Nie wypieram się marihuany i esctasy, bo one zdecydowanie bardziej mi odpowiadają. Nigdy nie byłam też alkoholiczką, wbrew obiegowej opinii. Nie zdarzyło mi się wstać rano i sięgnąć po wódkę. Wszyscy myślą, że jestem szaloną narkomanką i pijaczką, która zawsze spóźnia się do pracy i przychodzi nietrzeźwa, ale to nieprawda.
Lohan nie ukrywa, że używki przysporzyły jej wiele problemów. Przeprowadzka do Los Angeles w młodym wieku sprawiła, że młoda aktorka szybko zbłądziła na tak zwaną złą drogę. Jako dwudziestolatka po raz pierwszy została aresztowana za jazdę w stanie nietrzeźwym, a policjanci znaleźli wtedy przy niej narkotyki.
To był wieczór, w którym pierwszy raz spróbowała kokainy. Powtórzyło się to jeszcze ze dwa razy - nigdy więcej. Lohan utrzymuje, że twarde narkotyki ją przerażają. Wygląda więc na to, że jest grzeczniejsza niż się wszystkim na około wydaje.