2013.07.04// D. Jędrzejewska
Matthew Perry jako gwiazdor kultowego już sitcomu pt. „Przyjaciele” wydawał się być bardzo beztroskim i radosnym człowiekiem. Nic bardziej mylnego. Aktor właśnie teraz otwiera się przed swoimi fanami i opowiada o swoich doświadczeniach z tamtego okresu. Według jego zwierzeń w ciągu 10 lat realizacji "Przyjaciół" i wcielania się w rolę Chandlera Binga, walczył z uzależnieniem od alkoholu, Vicodinu, metadonu i amfetaminy. Oczywiście początkowo starał się to ukrywać przed znajomymi z planu, w końcu jednak wszystko wyszło na jaw.
Perry zastrzega, że w pracy nigdy nie bywał pijany albo naćpany, całą masę dni zdjęciowych przeżył jednak okropnie skacowany. Jak sam mówi:
W pewnej chwili było ze mną już tak źle, że nie byłem w stanie dłużej ukrywać problemu. Wszyscy się dowiedzieli. W życiu przeżyłem ekstremalne wzloty i równie spektakularne upadki. Za czasów "Przyjaciół" zasmakowałem sławy i z perspektywy ludzi z zewnątrz miałem wszystko. Tak naprawdę byłem bardzo, bardzo samotnym alkoholikiem. Najnowszą produkcją, w której pojawił się Perry, jest sitcom pt. „Go On”.