Minimalistyczne teledyski, które komentował cały świat

Dzisiaj, kiedy Kanye West kręci 35-minutowe teledyski według bogatych, fantazyjnych scenariuszy, a Lady Gaga w swoich klipach próbuje zmieść jak najwięcej dziwacznych pomysłów, coraz trudniej o teledysk zrobiony prostymi środkami. Wciąż jednak istnieją odważni, którzy potrafią podjąć to wyzwanie. Zrezygnować z wirujących efektów, błyskotek i tandety, za to postawić na minimalizm. Zachęcamy was do przypomnienia sobie kilku bardzo prostych klipów zarówno z dalszej przeszłości, jak i z zeszłego roku. Jak widać, nie trzeba mieć wielkiej tanecznej ekipy za swoimi plecami, niesamowitych plenerów i innych teledyskowych „zapychaczy”, by zaprezentować się naprawdę świetnie i intrygująco.
Sinead O’Connor — “Nothing Compares 2U” Najsłynniejszy minimalistyczny teledysk w historii. Również jeden z najbardziej wzruszających obrazków, emocje wywołujący najprostszymi środkami z możliwych. Oto mamy twarz Sinead O’Connor, jeszcze wtedy piękną i gładką. Łysa głowa i wielkie oczy, najbardziej charakterystyczne elementy jej wizerunku, tutaj robią całą robotę. Sinead śpiewa tak, że przeszywają nas ciarki, roni łzę, na jej twarzy wypisuje się cała gama emocji. Nie trzeba nic więcej, byśmy patrzyli jak zahipnotyzowani.
Radiohead — “Lotus Flower” Radiohead to zespół, w którego karierze znajdziemy całą masę wspaniałych, wyrazistych, przyciągających wzrok teledysków. Będą to zarówno klipy, które wymagały dużego nakładu pracy i skomplikowanego, oryginalnego pomysłu, jak i zupełnie minimalistyczne perełki. Do tej drugiej kategorii należy teledysk nakręcony do piosenki pt. „Lotus Flower”. Mamy więc wokalistę i lidera kapeli, ekscentrycznego Thoma Yorke, który przez cały czas trwania video tańczy, wywija się, podskakuje, szaleje, klaszcze. I nic więcej.
Rihanna – "Stay" Rihanna jak widać nie musi się martwić o budżet swoich teledysków. Wystarczy, że się rozbierze, wejdzie do wanny i zaśpiewa. Nie potrzebny jej makijaż, towarzystwo tanecznych zespołów, bombastyczne kostiumy, fryzjer, skomplikowane układy i fabuły. Tylko łza w oku i ładny manicure – i tak nie odwrócimy wzroku, ani nie zaczniemy ziewać. Oczywiście nie obejdzie się również od ładnej, melodyjnej piosenki, którą wspomniane „Stay” jest bez wątpienia.
The White Stripes - "I Just Don't Know What To Do With Myself" To dość prosty przepis na udany klip. Puste pomieszczenie, w środku piękna kobieta w bieliźnie. Jeśli przypadkiem w pobliżu znajdzie się rura do tańczenia lub jakiś podest, teledysk z pewnością zasłuży na miano jednego z gorętszych i seksownych klipów. W wideo od The Whiste Stripes wystąpiła przepiękna kobieta, Kate Moss. Za kamerą minimalistycznego klipu stanęła za to znana pani reżyser, Sofia Coppola. Prosty pomysł i muzyka The White Stripes uczyniła go mocno zapamiętywalnym.
Daft Punk – "Get Lucky"
Wielki, zeszłoroczny hit i tym samym wielki powrót kapeli Daft Punk nie potrzebował efektów specjalnych, by zwrócić na siebie uwagę całego świata. Wystarczyło czarne tło z lśniącymi gwiazdkami, a na nim panowie w hełmach przygrywający na instrumentach + gitarzysta i wokalista – wszyscy w lśniących garniturach. Od czasu do czasu rzut kamery na zachód słońca i nic więcej. Minimalistyczny styl sprawdził się tu w stu procentach. Oglądając klip stopy same zaczynają stukać o podłogę, a głowa podrygiwać w rytm piosenki.
Miley Cyrus – Adore You
W ostatnim z teledysków z minimalistycznej metody skorzystała również Miley Cyrus. Nie obeszło by się jednak bez prowokacji. „Adore You” prezentuje piosenkarkę w samej bieliźnie w łóżku. Ta wije się w rozkoszy i widoczne sama ze sobą nieźle się bawi.
Potem wskakuje do wanny, to jednak bardziej zbereźna wersja wizji Rihanny. Klip wywołał masę kontrowersji, do czego słodka Miley zdążyło już nas przyzwyczaić.