2012.09.27// D. Jędrzejewska
Salma Hayek wciąż mile zaskakuje męską część jej wielbicieli. Ostatnio przyznała, że piłka nożna jest jej ulubioną dyscypliną, a dobry mecz - bardziej niż zakupy - potrafi ją rozpalić. Aktorka pokornie przyznała się do skrajnych emocji, które towarzyszą jej podczas oglądania rozgrywek. Podobno po przegranej zespołu, któremu kibicuje, potrafi się nawet rozpłakać.
Dodała jeszcze, że nie lubi oglądać meczów w towarzystwie Francuzów (to z Francji pochodzi jej mąż) - gdyż są za bardzo powściągliwi. Zdecydowanie bardziej woli śledzić rozgrywki w towarzystwie swoich rodaków - wtedy może do woli obrażać sędziów, nawet w trzech językach.
Aktorkę na dużym ekranie będziemy mieli okazję zobaczyć już jutro przy okazji premiery nowego filmu Olivera Stone'a pt. "Savages: ponad bezprawiem". Aktorka niedawno wyznała, że film ten znowu rozpalił w niej prawdziwą pasję aktorstwa - ostatnio bowiem grę w filmach traktowała jedynie jako niezobowiązujące hobby.