Śpiewające celebrytki - blond, plastik i seks

Słowo „celebryta” zostało spopularyzowane w 1961 roku przez amerykańskiego profesora Daniela Boorstina. Dziś już wiemy, że jest to termin określający osobę, która „znana jest z tego, że jest znana”. Choć jeszcze niedawno, bo do roku 2009, nie mieliśmy bladego pojęcia, kim są celebryci, bo w Polsce było ich naprawdę niewielu. Dzisiaj natomiast ogromna, błyszcząca fala celebrytów zalewa nas nachalnie, nie pytając o zdanie, czy w ogóle nam się to podoba. Wzorujący się na amerykańskich gwiazdach, wywodzący się z przeróżnych „reality showów”, jednorazowych występów, czy nazwiska rodziców, błyszczą na salonach, występują w TV, próbują jak najczęściej pokazywać się publicznie. Czasem też śpiewają. Spójrzmy na których z hollywoodzkich celebrytek lubią wzorować się nasze rodzime gwiazdy.
Jessica Simpson
Ma typową amerykańską urodę i imponujące wdzięki cielesne. Ze swojego życia uczyniła prawdziwe show, biorąc udział w programie „Nowożeńcy” emitowanym na stacji muzycznej MTV. Rzecz tyczyła się jej narzeczeństwa z piosenkarzem Nickiem Lacheyem (równie „amerykańskim” jak Jessica) – amerykańscy widzowie przez trzy sezony mogli podglądać życie rodzinne pary. Jessica nie jest jednak pozbawiona talentu – ma mocny głos i duże wokalne możliwości. Niestety kompletnie nie potrafi ich wykorzystać, wybierając błahy, mało charakterystyczny i miałki repertuar, nagrywa teledyski, które w znacznej większości polegają na prężeniu się do kamery, jest bardziej znana ze swoich miłosnych perypetii niż z osiągnięć muzycznych. Nie wiadomo, kto kupuje płyty Jessiki. Ta jednak uporczywie i regularnie pojawia się w kolorowych czasopismach i na plotkarskich portalach internetowych.
Lindsay Lohan O prywatnym życiu Lindsay wszyscy wiedzą bardzo dużo. Wiemy, że ma ona problemy z alkoholem, z narkotykami, z utrzymaniem odpowiedniej wagi, z mężczyznami (lista sław, z którymi się dotykała jest imponująca) i ogólnie… z życiem. Karierę rozpoczęła jako aktorka dziecięca – wtedy uroczo piegowata i zadziorna rozczulała nasze serca i zaskarbiała sympatię. Wystąpiła w „Nie wierzcie bliźniaczkom” czy „Zakręconym piątku”. W 2004 roku postanowiła jednak śpiewać. Nagrała trzy album i kilka singli, które u nas w Polsce nie zdobyły zawrotnej popularności. O Lindsay czytamy raczej w kontekście afer, skandali, odwyków i szaleństwa na imprezach. Smutne proroctwo na temat tej uroczej, młodej damy (Lohan ma dopiero 25 lat) jest takie, że już wkrótce śladów jej kariery w naszej pamięci zostanie naprawdę niewiele, pamiętać będziemy jedynie o tym, gdzie się bawiła i co kompromitującego zrobiła po wypiciu zbyt dużej ilości kolorowych drinków.
Paris Hilton Paris jest królową wśród celebrytek. Jak wiadomo, jej pradziadek Conrad Hilton założył sieć hoteli Hilton, co zapoczątkowało rodzinną fortunę. Paris, kiedy nieco dojrzała, czyli tuż po ukończeniu szkoły średniej, postanowiła zrobić karierę. Zaczęła bywać, błyszczeć, zawierać przydatne znajomości wśród słynnych projektantów. Próbowała rozkręcić własny biznes, zakładając agencję modelek i produkując kosmetyki. Nie wyszło. Trzeba było poszukać innych sposobów ku reflektorom. Pojawiła się więc w kilku filmach nie najwyższej jakości. Wielki rozgłos przyszedł wraz z reality show „Simply Life”, którego częścią była również Nicole Richie – adoptowana córka Lionela Richie. Potem znowu jakieś tam filmy, filmy i filmy (także prywatne seks-video), aż w końcu przyszedł czas na śpiewanie. Na razie nagrała jeden album – „Paris” – który, bądź co bądź, bardzo stylistycznie pasuje do jej całej postaci.
Agnieszka Maja Frykowska Frytka Także Polska ma swoją czołową, śpiewającą (a raczej bardzo chcącą śpiewać) celebrytkę. Frytka jest uściśleniem tego, co należy rozumieć poprzez ten termin – stara się by było jej pełno, trudno jednak odnaleźć dziedzinę, w której byłaby dobra. „Karierę” rozpoczęła od udziału w dwóch reality show – w „Big Brotherze” i w „Barze”. W tym pierwszym uprawiała seks przed kamerami i od tamtej pory zrobiło się o niej głośno. Z tabloidów nie schodzi do dziś, mimo że pamięć o programach, w których wzięła udział już przemija.
W 2006 roku poddała się na przykład operacji nosa, której koszt sfinansował dziennik „Fakt” w zamian za możliwość zrobienia fotoreportażu. Niegdyś głośno mówiła o tym, że chciałaby zostać dziennikarką. Powiedzmy, że jej się udało – na antenie Tele5 prowadzi program „Lub czasopisma”, była również twarzą „Przystanku Laska” na stacji Polsat Play. Niedawno jednak zachciało jej się śpiewać. Nagrała trzy single. Jak na razie przystopowała. Czy nagra płytę? A czy ktoś ją kupi?