2015.09.05// D. Jędrzejewska
Najnowszy klip Taylor Swift nakręcony do piosenki "Wildest Dreams" nie każdemu przypadł do gustu - niektórzy z jego powodu oskarżyli wokalistkę o rasizm. Teledysk został nakręcony w Afryce, a Taylor Swift wciela się w nim w postać hollywoodzkiej gwiazdy filmowej. Krytycy zarzucają jej, że cała obsada teledysku w kolonialnym klimacie jest biała. Pojawiło się tu jedynie dwóch czarnoskórych aktorów, których można dostrzec na dalszym planie.
Z tego powodu w mediach rozgorzała burzliwa dyskusja dotycząca dwuznaczności teledysku.
Głos w sprawie postanowił zabrać reżyser klipu, Joseph Khan, który podkreślił, że wideo jest historią miłosną i nie ma politycznego podtekstu. Czyżby nie było się już o co czepiać względem nienagannej i czystej jak łza Swift?