Kontrowersyjny seks, czyli zakazane klipy znanych gwiazd

Nie od dziś wiadomo, że seks sprzedaje. Nie zawsze jednak bywa mile widziany. Przynajmniej oficjalnie. Zgodnie z pruderyjnością publicznych mediów, już cały szereg teledysków dostał bana od telewizji czy serwisu YouTube. Golizny nigdy nie może być za dużo, jednoznacznych sytuacji również – wszystko po to, by przypadkiem nie zgorszyć naszej wrażliwości i nie siać złego przykładu wśród dzieci i młodzieży. Gwiazdy mimo wyraźnego kodeksu moralnego mediów próbują przedostać się do naszej świadomości właśnie skandalem. Bo przecież seks sprzedaje przede wszystkim dlatego, że wzbudza emocje. Także te skrajne. Rihanna, Nicki Minaj, Britney Spears, Miley Cyrus i inne – lista powszechnie znanych i lubianych wokalistek, które musiały zmierzyć się z cenzurą, jest naprawdę długa. Przyjrzyjmy się bliżej ich poczynaniom. Rihanna z nagością oswoiła się dość szybko. Nie tylko często mamy okazję oglądać ją półnagą w oficjalnych sesjach zdjęciowych, ale również na ulicy/czerwonym dywanie/prywatnych fotkach – wokalistka z Barbadossu lubi się rozbierać. Nie lubi za to nosić biustonosza.
Ciało pokazuje chętnie i bez cienia skrępowania. Nic dziwnego, że jej klipy ociekają seksem. Tak też jest w przypadku teledysku nakręconego do piosenki pt. "S&M", który dziennikarze "The Huffington Post" skomentowali w trafny sposób: "Rihanna jest świetna w byciu złą". Wyświetlania teledysku zakazano w 11 krajach, a YouTube ustaliło, że mogą go oglądać tylko pełnoletnie osoby. Britney Spears i Miley Cyrus na listę zbanowanych trafiły nie tak dawno. Ich teledyski - "Work Bitch" oraz „Wrecking Ball” – we Francji mogą być emitowane dopiero po 22.00. Dla starszej z artystek zwracanie uwagi fanów za pomocą seksu wydaje się dość rozpaczliwym ruchem – Spears już dawno wypadła z obiegu, a teraz stara się wrócić do łask. Nie od dziś wiadomo, że najlepiej robi się to za pomocą skandalu.
Tymczasem Cyrus skandal z upodobaniem wpisała sobie w portfolio. Gdy tylko uwolniła się z kajdanów narzuconych jej przez Disneya, porzuciła wszelkie zasady – nagość, seks, marihuana, prowokacja – w ten sposób można opisać jej ostatnie poczynania. „Wrecking Ball”, nagi teledysk nakręcony przez artystę-oryginała, Terry’ego Richardsona, okazał się mieć gigantyczną siłę przebicia. Miley Cyrus od tamtej pory była już na ustach dosłownie wszystkich. Siłą przebicia może się też pochwalić Robin Thicke, który wraz z Pharrellem Williamsem nakręcił genialny w swojej prostocie, ale jakże odważny klip do piosenki „Blurred Lines”. Obraz ze względu na roznegliżowane, śliczne modelki już na starcie dostał bana od YouTube. Niezadowolone okazało się również rozwścieczone grono feministek, oskarżając gdzie wlezie Thicke’a o seksizm. Są korzyści z tej sytuacji - na klipie wypłynęła choćby ponętna Emily Ratajkowski. Problemy z cenzurą swego czasu miał również inny facet, który lubi otaczać się pięknymi kobietami – Pitbull.
Mowa o nakręconym w 2012 roku teledysku do piosenki "Don’t Stop The Party”, który w amerykańskiej telewizji został zakazany ze względu na rozerotyzowane sceny. Raper imprezuje tutaj w otoczeniu skąpo ubranych kobiet. Sceny te powstawały między innymi w sypialni. Amerykańska telewizja kablowa Black Entertainment Television nie była również łaskawa dla klipu Nicki Minaj pt. "Stupid Hoe", który zaledwie w ciągu 24 godzin od swojej premiery uzyskał aż 5 milionów odsłon w serwisie Vevo. Kontrowersje wzbudziły przede wszystkim sceny, w których raperka potrząsa pupą zamknięta w klatce. Zakazywanie emitowania klipów z powodu nagości i seksu ma już długą tradycję. Na początku wieku banowano na przykład Eminema, w którego teledysku pt. „Superman” występuje Gina Lynn, wówczas niespełna trzydziestoletnia gwiazda porno i gdzie zaprezentowana zostaje namiętna orgia z kilkoma kobietami.
Swego czasu wiele problemów było z klipem nakręconym do piosenki „Pussy” Rammsteina, która szybko zniknęła z serwisu YouTube. Tytuł utworu wyraźnie obrazuje to, co można zobaczyć w nakręconym na jego potrzeby wideo. To bowiem nic innego, jak… mini film pornograficzny. Także w Polsce, choć znacznie rzadziej, zdarzają się zakazy, które mają nas uchronić przed obejrzeniem nagiego ciała. Przypomnijmy sobie klip Margaret nakręcony do piosenki "Thank You Very Much”, w którym wszyscy aktorzy (prócz wokalistki) pojawiają się na pewnym dziwacznym przyjęciu urodzinowym zupełnie nago.
Teledysk zniknął z YouTube, potem wrócił na łamy serwisu z ostrzeżeniem o treściach nieodpowiednich. Sama Margaret sytuację skomentowała w ten sposób: „Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że zostanie usunięty, bo wszystko jest tam zablurowane, nie ma też żadnych podtekstów erotycznych. (…) Myślałam, że mamy większą tolerancję i poczucie humoru.” A jednak nie mamy.