Nigella Lawson - królowa wysokokalorycznego jedzenia

To że Nigella Lawson jest idolką kobiet – już wiemy. To ona, najsłynniejsza (choć domorosła) kucharka, leczy panie z kompleksów. Pokazuje, że mimo obfitych kształtów i nie najzdrowszej diety można wyglądać dobrze. Ponętnie, zadbanie, atrakcyjnie. Nigella oprócz jednak bujnej figury ma coś więcej - od wielu kształtnych pań wyróżnia się pewnością siebie, a także gustem i wyczuciem stylu. Wie jak podkreślać swoje atuty, uwypuklać to, co należy, nienagannie się prezentować. Lawson to mistrzyni PRu, dzięki tej umiejętności, wielu nawet zatwardziałych wielbicieli szczupłych pań, docenia atrakcyjność Nigelli. Nigellę ukochali sobie również mężczyźni. W zamiłowaniu do niej kryje się tęsknota za kuchnią „jak u mamy” i kobiecą dobrocią. Są panowie, którzy fantazjują o przytuleniu się do ciepłej, bujnej piersi Nigelli. Wielu chciałoby mieć uśmiechniętą (w żadnym wypadku nie naburmuszoną), zabawną, seksowną żonę, która jak nigdy zaopiekuje się domowym ogniskiem, będzie wiernie czekała z przepysznym obiadem, niekoniecznie zdrowym i lekkim, tylko takim aż ślinka cieknie. Męscy entuzjaści bujnych kształtów zupełnie nic nie mogliby zarzucić Lawson. Nikt tak seksownie jak ona nie oblizuje palców po jedzeniu, nikt w tak uroczy sposób nie robi wokół się bałaganu, nikt tak nie kocha i celebruje dobrego smaku. Nigella wydała 7 książek kucharskich. Są one skierowane przede wszystkim w stronę kobiet, podobnie jak telewizyjne programy kucharki. Mimo to na jej zdjęcia, a także na nią samą w telewizji chętnie patrzą również mężczyźni. Nigella traktuje jedzenie jako zmysłowe doświadczenie. Uśmiecha się przy tym zalotnie, porusza się zachęcająco, hipnotyzuje zniewolonego widza, który z chęcią wpadłby jej w ramiona i cofnął się w czasy błogiego, bezpiecznego dzieciństwa, bądź chociaż poklepał ją po wydatnym zadku. To, w jaki sposób Nigella podjada jedzenie nocą z lodówki lub bez skrupułów mówi o pysznym smaku jedzenia smażonego TYLKO na głębokim tłuszczu, sprawia czasem wrażenie erotycznego świntuszenia. Tak, potrawy Nigelli, proste i kaloryczne, są przesycone swego rodzaju erotyzmem. Dzisiaj uwielbiana na całym świecie kucharka, która bardziej uczy sztuki jedzenia i wielbienia dobrych potraw niż gotowania, ma już ponad 50 lat. Nadal jednak zazdrości jej niejedna kobieta, nawet szczupła i młoda – tego uśmiechu, naturalności, seksapilu i pewności siebie. Ponętna Brytyjka nie zawsze jednak była taka jak dziś. W szkole nieśmiała, zamknięte w sobie, odcinająca się od świata z pomocą książek, w życiu dorosłym nieszczęśliwa – los szybko odebrał jej matkę, potem siostrę, by na koniec przedwcześnie zabrać męża, nękanego ciężką chorobą. Dzisiaj jednak jest uśmiechniętą królową życia. Znowu wyszła za mąż, za 17 lat starszego milionera, Charlesa Saatchi (twórcę największej na świecie agencji reklamowej), którego nazywa „zwyczajnym facetem”. Nie przejmuje się uwagami na temat swojej tuszy. Po co? Przecież ponad pół świata ją szczerze kocha – nie ma powodów, by popadać w kompleksy.