Śpiewające Azjatki - urok skośnookich artystek

Kultura azjatycka pociąga nas swoją odmiennością, chociaż jej egzotyka wydaje się być zbyt szalona i różnorodna, aby europejski umysł laika mógł w pełni ją zrozumieć i poczuć. Mimo to do naszej rodzimej popkultury z sukcesem wkradło się już trochę Azji – manga i anime cieszą się u nas sporą popularnością, podobnie zresztą jak azjatyckie horrory, panie w swoich szafach gromadzą ciuchy w tak zwanym „japan style”, smakuje nam nawet azjatycka kuchnia. Nie da się również ukryć, że swoje unikalne miejsce w męskich sercach zajmują skośnookie, drobne kobietki (najlepiej w szkolnych mundurkach!). A co z azjatycką muzyką? Ta chyba nie do końca nas przekonuje – ogromna słodycz cichutkich głosików i hiperkolorowe teledyski nie zyskują w Polsce zawrotnej popularności. Mimo to spróbujmy się przyjrzeć piosenkarkom ze Wschodu – są przecież takie urocze.
Coco Lee Ma 36 lat. Jej ojciec pochodził z Malezji, matka z Hongkongu. Coco zrobiła zawrotną karierę w Stanach Zjednoczonych, dzisiaj jest tam rozpoznawalną gwiazdą muzyki pop. Polskim fanom dała się poznać przede wszystkim jako wykonawczyni nominowanej do Oskara piosenki „Love Before Time” z filmu „Przyczajony tygrys, ukryty smok”. Utwór nagrano w dwóch wersjach językowych – mandaryńskiej i angielskiej. Delikatna i subtelna, w nienarzucający się sposób wprowadza popowe elementy do filmu i stanowi świetne, muzyczne jego podsumowanie. Lee użyczyła również swojego głosu do mandaryńskiej wersji filmu animowanego Disneya pt. „Mulan”. W 2001 roku magazyn “Asia Weekly” uplasował wokalistkę na 50 miejscu rankingu najbardziej wpływowych ludzi w Azji.
Faye Wong To chińska piosenkarka i aktorka. Urodziła się w Pekinie, ale w wieku 18 lat przyjechała do Hongkongu. Tu zaczęła robić karierę. Ma na swoim koniec blisko czterdzieści płyt. Jest niezwykle popularna w Chinach, Tajwanie, Singapurze, a nawet w Japonii. Jej fani często nazywają ją diwą. Z kolei jej piosenki mają swój własny, indywidualny styl - wokalistka łączy za ich pomocą muzykę alternatywną z głównym nurtem chińskiego popu. Nagrała tylko kilka utworów w języku angielskim. Najsłynniejszy na zachodzie to „Eyes on Me” – tytułowa piosenka z gry „Final Fantasy VII”.
Ayumi Hamasaki To jedna z najbardziej rozchwytywanych przedstawicielek tzw. J-popu, czyli najpopularniejszej odmiany muzyki w japońskiej popkulturze. My znamy go przede wszystkim z przeróżnych openingów i endingów do filmów anime czy gier komputerowych. Ayumi nie schodzi ze sceny muzycznej Japonii już od kilkunastu lat. Pierwszy singiel nagrała w 1995 roku, do tej pory jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd Kraju Kwitnącej Wiśni – i tylko tutaj jest królową. Dopiero w 2002 roku pierwszy raz wystąpiła przed publicznością inną niż japońska – zaśpiewała na rozdaniu nagród MTV Asia w Singapurze. Nagrała 12 albumów, na koncie ma aż 72 teledyski. Niedawno zaczęła pisać teksty w języku angielskim.
Aya Hirano Ma 24 lata. Zasłynęła nie tylko śpiewaniem, ale i licznymi rolami w filmach, reklamach telewizyjnych, podkładała również głos w wielu anime i w grach komputerowych. Jest nieprzeciętnie rozchwytywana, a lista jej osiągnięć zawodowych i projektów, w których brała udział ciągle się wydłuża. W stylu muzycznym przyrównywana jest do Avril Lavigne. W jej piosenkach można usłyszeć elementy popowego punka, szybkie gitary i energiczną perkusję. Z kolei teledyski Hirano wyróżniają się wyjątkowo jaskrawymi kolorami, krzykliwością i plastikiem. Te właśnie elementy stylu wokalistki ukochały sobie japońskie nastolatki. Możemy się temu dziwić, ale przecież o gustach, szczególnie tych egzotycznych, dyskutować się nie powinno.
Charice Ta lekko pulchna, pochodząca z Filipin wokalistka, dokonała trudnej sztuki. W przeciwieństwie do wielu azjatyckich koleżanek po fachu, udało jej się przebić na rynku amerykańskim. W 2005 roku wzięła udział w filipińskim wydaniu idola, została jego finalistką. Ten sukces nie przełożył się jednak na rozgłos. Sławę zyskała dopiero, gdy jeden z jej fanów zaczął nagminnie zamieszczać na YouTube filmiki z udziałem młodziutkiej wokalistki. Jej klipy zyskały wielomilionową publiczność. Wśród oglądających znalazła się również amerykańska aktorka Ellen DeGeneres, ta zaprosiła Charice do swojego show. Azjatka zaśpiewała przed amerykańską publicznością „I Will Always Love You” z repertuaru Whitney Houston. Spodobało się, zebrała owacje na stojąco. Wkrótce potem kariera potoczyła się niespodziewanie szybko. Charice nagrała już trzy płyty, dwie pierwsze osiągnęły status platyny. A to przecież dopiero początek. Piosenkareczka ma dopiero 19 lat.
Bic Runga Co prawda Bic Runga zalicza się do artystek nowozelandzkich, wywodzi się jednak z Chin. Wato o niej wspomnieć, gdyż nie tylko ma skośne oczy, ale jest nieprzeciętnie utalentowana. Swoje piosenki komponuje samodzielnie, występuje akompaniując sobie na gitarze. Tworzy nastrojowe, oryginalne ballady. Karierę rozpoczęła, biorąc sprawy we własne ręce – wysłała piosenką pt. „Drive” do wytwórni płytowej Sony. Spodobała się, szybko podpisano kontrakt. Pierwszy singiel sprawił, że stała się nie tylko jedną z najpopularniejszych wokalistek w Nowej Zelandii, ale słuchano jej na całym świecie. Do tej pory wydała trzy płyty – czekamy na więcej.